A nie trzeba zaraz myśleć, że liczne rodziny fabrykują
mięso dla armat. Bo wojny są rzadkim złem, których uniknąć zawsze można.
Natomiast nie można korzystać z upragnionego pokoju bez młodego pokolenia.
Przecież
Naród ma wielkie i liczne zadania, które osiąga w długiej pracy pokojowej. Całe
życie społeczne, praca zawodowa, rozwój kultury ojczystej – to wszystko wymaga
wielkiej rzeszy pracowników.
Zdolności
wyrabiają się w pełni właśnie wtedy, gdy spotykają się liczne szeregi obywateli
dobrze wychowanych i przygotowanych do życia.
A gdyby
nawet i wojna zniszczyła dorobek pracy, to zawsze jeszcze prędzej naprawi
szkody i zniszczenia wojenne młody naród niż starczy.
Zresztą doświadczenie gospodarcze uczy, że przyrost
ludności jeszcze żadnemu krajowi nie zaszkodził. Od dawna straszą nas głodem
wskutek przeludnienia. A tymczasem kraje najbardziej przeludnione w Europie,
jak Belgia i Holandia, głodu nie znają; a natomiast kraje słabo zaludnione
nadal pozostają w zacofaniu i opóźnieniu swego postępu i rozwoju społecznego.
Wielki
przyrost ludności jest zawsze bodźcem do postępu gospodarczego. W ten sposób
wypełniane jest łatwiej Boże prawo ekonomiczne: „Czyńcie sobie ziemię
poddaną”(Rdz 1,28).
Słusznie,
więc Śluby Jasnogórskie wkładają w usta Narodu: ”Dar życia uważać będziemy za
największą łaskę Ojca wszelkiego życia i za najcenniejszy skarb Narodu”.
Jak
wielką radością dla Kościoła-Matki jest widok rodziny chrześcijańskiej,
licznej, zdrowej moralnie i duchowo, religijnej, zespolonej u stóp ołtarza
węzłem sakramentalnym, żyjącej prawdą Bożą, krzepionej sakramentami świętymi,
zjednoczonej przez łaskę uświęcającą.
Kościół wie, że takie rodziny są wielką mocą jego w
każdym narodzie. Że nadto są one zdrowym rdzeniem dla każdego narodu.
Rzecz
dziś wiadoma, że katolickie rodziny ratują swym poświęceniem i poziomem
moralnym niejeden naród od upadku.
Wreszcie ludzkość cała, rosnąca dziś w miliardy,
widzi swoje błogosławieństwo nie w trumnach, ale w kołyskach rozbrzmiewających
dziecięcym szczebiotem.
Boimy
się przeludnienia globu ziemskiego?
A czy
już zostało w pełni wykonane Boże przykazanie: ”Rośnijcie i mnóżcie się, i
czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1,28)?
Czy
prawdziwie ziemia jest już zdobyta?
Czy
wszystkie jej tajemnice i siły są już zbadane?
Czy już
zniknęły pustynie i puszcze, rozległe prerie i stepy, błotne rozlewiska?
Jak
olbrzymie jest jeszcze pole pracy przed nami, świadczy o tym choćby nowy
rozdział fizyki atomowej, który otwiera przed ludźmi nieogarnione możliwości
życia na ziemi.
(Komańcza, 21.09.1956)
No comments:
Post a comment