Bardzo przepraszam, ale ten tekst
napisałem już kilka lat temu. Nie wszystko jest w nim aktualne, ale chyba
niektóre problemy do dzisiaj nie doczekały się ani rozwiązania, ani przemyślenia.
Nie
trzeba kłaniać się Okolicznościom,
a
Prawdom kazać, by stały za drzwiami
(C.K. Norwid)
Są takie problemy, które muszą być
rozwiązane raz na zawsze i natychmiast, niezależnie od tego, kto i jak rządzi,
ponieważ przynoszą ogromne szkody i rządzonym i rządzącym. Takim problemem są
media.
Wydawać by się mogło, że rządzący,
którzy mają aktualnie ‘za sobą’ większość działających w danym kraju mediów,
nie będą zainteresowani tym problemem. To jest trafne i słuszne spostrzeżenie,
ale tylko wtedy, gdy ci rządzący są złoczyńcami, złodziejami i zdrajcami narodu
i państwa, w którym rządzą. Natomiast rządzący, których wybrał naród, i którzy
rozumieją, że władza to służba narodowi i państwu, powinni też oczekiwać, nawet
domagać się i ustanowić takie prawa w państwie, aby media nie mogły manipulować
prawdą. Aby podobnie, jak rządzący służyli dobru narodu, państwa i dobru
rządzących. Aby przedstawiali im prawdę i tylko prawdę o życiu w kraju, o
nastrojach w społeczeństwie, aby dopuszczali do głosu bez żadnych ograniczeń i
manipulacji, zarówno rządzących, jak i rządzonych. Aby prawda służyła rządzącym
w rządzeniu i rządzonym w życiu codziennym.
A zatem, jeśli założymy, że mamy do
czynienia z normalnym krajem, w którym i rządzący i rządzeni chcą wspólnego
dobra, to musimy ukrócić raz na zawsze samowolę i rozbestwienie mediów.
Najważniejszy mit, z jakim się
spotykamy na każdym kroku, to mit, który mówi, że media, to czwarta, czy piąta,
a niektórym wydaje się, że może i pierwsza, władza w kraju. Nic bardziej
błędnego, fałszywego i szkodliwego.
Władza w tym kraju należy do
narodu.
Naród wybiera prezydenta
państwa, czyli przekazuje mu władzę, tzn. służbę dla dobra państwa i narodu.
Jeśli on nie potrafi wywiązać się z tych zaszczytnych obowiązków nałożonych na
jego barki przez naród, to naród powinien mieć również jasno sformułowane prawo
i procedury pozbawienia go tego zaszczytu przed upływem kadencji, a nie dopiero
po.
Naród wybiera Sejm i Senat,
władzę ustawodawczą. Pomijam podstawowy dylemat, czytaj - mit – czy w Sejmie i
Senacie zasiadają przedstawiciele narodu, czy przedstawiciele partii
politycznych. Ale ponieważ sam Sejm przyznaje się do tego, że, kopiuję ze
strony internetowej Sejmu – „Wszelka władza społeczności ludzkiej,
początek swój bierze z woli narodu”, więc również i w tym przypadku
musi być jasno sformułowane prawo i procedury pozbawienia tego zaszczytu posła,
czy senatora, który nie potrafi wywiązywać się z tych zaszczytnych obowiązków,
nałożonych na jego barki przez naród, przed upływem kadencji Sejmu, czy Senatu
a nie dopiero po.
Kolejnym mitem jest
twierdzenie, że Sądy ( i Prokuratury), to kolejna, trzecia, czy czwarta już
władza w Polsce. Aby jakąś instytucję, czy organa państwowe nazywać władzą,
władza musi być im przekazana przez naród. Nie słyszałem jeszcze o tym, aby
naród powoływał, czy odwoływał sędziów, czy prokuratorów w Polsce.
W PRL-u była jeszcze jedna
władza – Milicja Obywatelska – czyli władza ludowa. Przecież do funkcjonariusza
MO nie mówiło się – panie milicjancie, czy tow. milicjancie, tylko – panie
władzo, bądź pan człowiekiem.
Obecnie, jako kolejną już władzę
czwartą, czy piątą, uznaje się media.
Kto dokonał tej nominacji? Chyba
same media!
Może trudno sobie dzisiaj wyobrazić,
aby naród przekazywał władzę mediom, ale może pora już, aby w państwie polskim
ustanowić prawa, których muszą przestrzegać wszyscy ‘władcy’ i pracownicy
mediów też.
Musimy raz na zawsze skończyć
z tym, aby takie miernoty patriotyczne, i pod wieloma innymi względami, jak p.
Michnik Adam, Lis Tomasz, Olejnik Monika i im podobni mącili w głowach nie
tylko narodu, ale również i w głowach rządzących.
Dzisiaj media, to w dużej
mierze armia złoczyńców. To front walki z narodem, z jego wiarą, kulturą,
tradycją. To aparat do fałszowania rzeczywistości, do okłamywania narodu, do
niszczenia tego, co święte i dobre dla państwa i narodu, oraz do szerzenie
wszelkiego zła. Do osłaniania nierządu rządzących. Do kreowania ‘autorytetów’ i
do niszczenia prawdziwych autorytetów.
I tacy złoczyńcy są w Polsce
bezkarni. Mogą opluwać, mogą ośmieszać, mogą ranić, mogą zniszczyć, ba mogą
zdegenerować naród i władzę, i nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje
poczynania, często za swoje zbrodnie, bo tak trzeba nazwać walkę z narodem i
wyniszczanie narodu.
A przecież media mogą także
służyć dobrze i państwu i narodowi, i rządzącym i rządzonym. Mamy tego
przykłady nawet w Polsce. I takich właśnie, dobrych, patriotycznych, odpowiedzialnych,
służących i rządzonym i rządzącym mediów nam potrzeba od zaraz w kraju, jeśli
chcemy jeszcze uratować nasz kraj ojczysty od całkowitego wyniszczenia.
Zważywszy na ich poważną i
odpowiedzialną rolę w państwie i narodzie, nie wolno dopuszczać do tego, aby
większość mediów w kraju była w rękach obcych, nie-polskich, często wrogich nam
sił.
Nie jesteśmy bezsilni wobec tego
panoszącego się zła. Nie jesteśmy
bezbronni wobec tych złoczyńców.
Zanim ustanowione zostaną
odpowiednie prawa i Kodeksy Etyczne, módlmy się, aby ci, którzy pracują w
mediach zrozumieli i przestrzegali praw naturalnych, praw Bożych, szanowali
samych siebie, szanowali rządzących i rządzonych. A dopiero potem zajmowali się
ewentualnym wykrywaniem błędów i zła wśród rządzących i naprawianiem tych błędów
na bieżąco, a nie metodą wymiany ekip, jaką znamy wystarczająco dobrze z ‘okresu
błędów i wypaczeń”.
W naszych patriotycznych arsenałach
mamy jeszcze jedną potężną broń masowego rażenia zła. Jest nią powszechny
bojkot wszelkich wrogich narodowi i szkodliwych państwu mediów.
Jeszcze kilka dni temu
wydawało mi się, że ten dodatek do Platformy, że ona jest Obywatelska, też jest
mitem. Ale dzisiaj widzę, że nie. Tylko my mylnie rozumiemy słowo – Obywatelska.
Platforma jest Obywatelska, to znaczy, że potrafi obywać się bez obywateli,
potrafi działać, potrafi ‘rządzić’ bez obywateli, a nawet wbrew obywatelom.
Bo jak inaczej zrozumieć
decyzje KRRiT, do której wpływa 2.5 mln protestów-żądań o miejsce na
multipleksie dla katolickiej i patriotycznej Telewizji Trwam, a ona sobie igra,
kpi z narodu. I chociaż będzie musiała w końcu przyznać to miejsce jedynej,
prawdziwie katolickiej stacji telewizyjnej, to jeszcze na dodatek tę decyzję próbuje
odwlec o miesiąc, czy dwa?
A co powiedzieć o Sejmie, do
którego wpływa 2 miliony petycji o zorganizowanie referendum w sprawie wieku
emerytalnego?
A cóż powiedzieć o p. Tusku,
który na 900 000 głosów rodziców w sprawie edukacji-deformacji nieletnich,
pozwala sobie, jako największy mędrzec w Polsce, i w imieniu pozostałych mędrców,
powiedzieć, że, cytuję z pamięci – jesteśmy przekonani, że te zmiany w edukacji
będą dobrze służyć i maluchom i rodzicom też?
Co za bezczelność, co za
arogancji, co za wrogość i lekceważenie wobec wyborców i całego katolickiego
narodu!
Jedyny pożytek z tego, jaki
widzę to ten, że mit obywatelskości Platformy obalił się sam.
Przed nami wakacje.
Nie biorę do ręki żadnej
zagranicznej gadzinówki wydawanej w Polsce, przez całe wakacje. Nie włączam TVN
i im podobnych stacji telewizyjnych, przez całe wakacje. Dam odpocząć moim
nerwom, mojemu sercu, moim myślom od sączącego się z tych mediów zła, przez
całe wakacje.
Tak postępowali Polacy w
czasie II wojny światowej.
Tak powinni postępować Polacy
w trakcie toczącej się właśnie III wojny światowej.
No comments:
Post a comment