Mamy już XXI wiek, więc kto tu
mówi, czy pisze o niewolnictwie, o handlu ludźmi? Przecież ten karygodny handel
już się dawno skończył. Tak, to prawda, niewolnictwo w starym stylu chyba mamy
już za sobą. Natomiast dzisiejsze niewolnictwo nazywa się transfer.
I dotyczy głównie sportowców, piłkarzy, siatkarzy a nawet ping-pongistów.
Weźmy dla przykładu piłkarską drużynę
klubową – Legia Warszawa. Ile w tej drużynie jest piłkarzy Warszawiaków,
rodowitych warszawiaków? Więcej, ile w tej drużynie jest Polaków? Przecież ta
drużyna powinna zmienić nazwę na Legia Cudzoziemska.
Weźmy klubowe drużyny
piłkarskie z innych krajów, z Niemiec, Anglii, czy Włoch. Jeszcze gorzej niż w
Polsce.
A przecież ten proceder pod
nazwą transfer zagościł także w drużynach-reprezentacjach kraju. Ilu Anglików
gra w reprezentacji Anglii, ilu rodowitych Francuzów gra w reprezentacji
Francji?
Jakoś nikt nie wpadł jeszcze
na pomysł, że ten transfer to przecież nic innego tylko handel ludźmi, przy
otwartej kurtynie.
Wszyscy się cieszą, nikogo to
nie razi. A najbardziej cieszą się ludzie młodzi, trampkarze i juniorzy. Już od
dziecka myślą ile to pieniędzów będą zarabiać jak podrosną. Oczywiście w
klubach poza Polską, nie w Polsce, nie. Tutaj za mało płacą. Ich rodzice cieszą
się nie mniej.
Wstyd i hańba, kiedy trener
reprezentacji narodowej zapragnie mieć w składzie zawodnika z innego kraju?
Ależ, skąd. Zaraz p. prezydent przyzna mu polskie obywatelstwo i nawet
dziewczyna się dla niego zaraz znajdzie. „Ja kochać Polska! Ma dziewczyna
Polka”.
Moim zdaniem, transfer w sporcie, to współczesna
forma niewolnictwa!
Ciekawe, jak czują się
rodowici Polacy, gdy muszą grać z obcokrajowcem w reprezentacji narodowej?
I ciekawe, jak czują się
rodowici Polacy, gdy nie mogą grać w reprezentacji Polski, bo ich miejsce zajął
obcokrajowiec?
Podobne rozważania należałoby
przeprowadzić w przypadku trenerów reprezentacji narodowych. Uważam, że tutaj również
powinniśmy w Polsce doprowadzić do tego, że trenerem reprezentacji narodowej
może być tylko rodowity Polak. Nigdy Niemiec, Rusek, czy nawet Węgier.
Zdaję sobie sprawę, że
transfery liczebnie są dużo mniejsze niż wyjazdy z kraju, aby się wzbogacić, aby
pracować dla innego często wrogiego nam państwa, lekarzy, pielęgniarek, czy
inżynierów. Ale, czy transfery sportowców, transfery gwiazd, nie mają dużo
większego destrukcyjnego i demobilizującego wpływu na młodych Polaków, czy nie
rujnują ich patriotyzmu, chęci pracy dla własnego kraju, dla własnego narodu?
Przecież dla przykładu p.
Lewandowski grając przez wiele lat w drużynach niemieckich, naszych odwiecznych
… sąsiadów, ma ogromny wpływ na poziom piłki nożnej … w Niemczech i pewnie też
ogromny wpływ na młodych zdolnych piłkarzy polskich, aby pójść w jego ślady.
Co tam Polska, co tam patriotyzm, szmal się liczy i
nic więcej!
Nie trzeba też być wielkim
znawcą piłki nożnej, aby zauważyć, że polscy piłkarze grający w zagranicznych
klubach, kiedy grają w reprezentacji Polski muszą się ‘oszczędzać’, aby np. nie
nabawić się kontuzji, bo wtedy nie będą mogli grać i zarabiać w swoich
zagranicznych klubach.
Niech tych kilka myśli
zaowocuje poważną dyskusją na te tematy.
Chcemy przecież Polski silnej, Polski mądrej i
Polski lepszej od innych krajów, czy poprzez transfery, czyli handel ludźmi
wyrządzamy Polsce i Polakom większą krzywdę, czy może większą korzyść?
No comments:
Post a comment