Panie,
Rozprosz ciemności,
które się zbierają nad Ojczyzną naszą!
Zło
nie znika. Głównie dlatego, że jak twierdzą znawcy – zło jest brakiem dobra. To
już w zasadzie wszystko wyjaśnia. Nie ma wystarczającej ilości dobra na tym
świecie, więc widoczne jest przede wszystkim zło. I drugi wniosek, równie
oczywisty. Potrzeba nam więcej i więcej dobra, aby zmniejszyć złoża zła.
Jakie
są tego przyczyny?
Wskazuję
na nie po kolei w tytule tego tekstu.
Narody,
przede wszystkim narody kiedyś katolickie zapomniały o Bogu, odrzuciły Boga,
godzą się na to, że Bóg ich praojców jest im dzisiaj nie potrzebny. Ale nie
tylko to. Jednocześnie mniej lub bardziej świadomie uświadamiają nam, że bez
Boga po ludzku żyć się nie da. To właśnie dlatego generują sobie bożków –
pieniądze, bogactwo, rozpusta, wybór zła zamiast dobra, wybór, czy zgoda na
wszelką brzydotę zamiast piękna i odrzucenie prawdy a dopuszczenie do głosu
fałszu, manipulacji i słów bez pokrycia, czyli bożka bezsensu.
Najlepsze
ilustracje tej hipotezy, to Niemcy, Francja, Hiszpania i … Rosja.
Polska
też jest zarażona tą epidemią.
Ale
historia narodu i państwa polskiego uczy nas, Polaków, że nie tędy droga do
szczęścia i dobrobytu na tej ziemi, że nie tędy droga do zbawienia i, że nie
tędy droga do zwycięstwa dobra nad złem, najpierw w Ojczyźnie naszej.
Jeśli
chcemy przetrwać musimy powrócić do Boga, musimy powrócić na Boże ścieżki.
Musimy
odnaleźć na nowo drogę do Kościoła i drogę do kościoła. Nie wystarczy chodzi do
kościoła tylko od wielkiego dzwonu. Nie wystarczy chodzić do kościoła tylko od
czasu do czasu. Nie wystarczy tylko chodzić co niedziela i święto do kościoła. Kościół
to nie jest miejsce spotkań. To musi się stać ponownie miejsce modlitwy,
miejsce skupienia, miejsce pojednania człowieka z Bogiem i miejsce pojednania
człowieka z człowiekiem.
To
wcale nie jest za dużo, to jest wręcz za mało. Bo nie tylko człowiek jest
potrzebny Kościołowi, również Kościół jest potrzebny człowiekowi, a przede
wszystkim Kościół jest potrzebny narodowi, a tym samym i państwu.
Naród
i państwo potrzebuje nie tylko wodzów politycznych. Naród i państwo potrzebuje
także wodzów duchowych, potrzebuje duchowej opieki Kościoła.
Człowiek,
pojedynczy człowiek może żyć przez jakiś czas nawet i na bezludnej wyspie. Ale
naród nigdy. Człowiek wzrasta i wychowuje się w rodzinie, we wspólnocie
rodzinnej. Nawet, jeśli rodzina znajduje się na bezludnej wyspie.
Aby
naród był silny, rodzina musi być silna. Przede wszystkim silna duchowo. Silna
Bogiem, jak nauczał nas Sł. B. ks. Stefan kardynał Wyszyński. Rodzina rodzin to
Naród.
Jeśli
zaginie polska rodzina, zaginie i naród polski.
To, dlatego
mamy szanować ojca i matkę, dziadka i babcię, siostrę i brata, ciotkę i wujka, …
i każde poczęte dziecko. To z prawdziwie polskiej rodziny wyrastają prawdziwe
Polki i prawdziwi Polacy.
Polak Polakowi
bratem, to nie jest hasło minionych wieków. To jest hasło na dziś i na jutro.
Polska
nie może żyć, ani po niemiecku, ani po francusku, ani po … rusku. Ani po
europejsku. W Polsce, aby nigdy nie zginęła, musimy żyć po polsku.
Tak
się sprawy miały przez wieki i tak musi pozostać na wieki.
Narody nie miały czego odrzucać ,aby możnaby go odrzucić Bóg musiałby być. Nikt nie musi ani przyjmować ani odrzucać wytworów odrealnionych mózgów ,to tylko ich nieszczęście.
ReplyDelete