Ziarno i plewy
Hipokrates broni się sam ...
Mgła nad Polską
by ZDROWYM być
Żeby Polska
Ziarno i plewy
Uprzejmie donoszę, że
ukazał się już w sprzedaży mój kolejny e-book zatytułowany „Ziarno i plewy”.
Od dawna męczy mnie brak
poważnych odpowiedzi na kilka pytań – Jakie są korzyści i straty z istnienia
partii politycznych? Czy partie polityczne są nam potrzebne, czy zupełnie
zbędne? Jak sobie radzić bez partii, czyli jak uwolnić się od niewoli partii
politycznych?
Dotychczas widziałem
tylko ciemne chmury, gdy pomyślałem sobie o istniejących w Polsce partiach
politycznych, zresztą problem jest zapewne powszechny i w innych państwach
partie polityczne służą tym samym zadaniom i celom.
Dla mnie są to siedliska
nierobów, cwaniaków, złoczyńców, złodziei, zdrajców i … można tu dopisywać
jeszcze wiele epitetów z tej samej parafii. Ponadto, samo istnienie i metody
działania tych partii sprawiają, że społeczeństwo odwraca się plecami, nie
tylko do polityków i polityki, ale również i do życia, wierząc w rozpuszczane
hasła, że polityka, to brudne sprawy, to nie są sprawy dla porządnych ludzi. A
z drugiej strony, że polityką niech się zajmują politycy, oni się na tym znają,
my się na tym nie znamy. Takie i wiele podobnych interpretacji powoduje, że 51%
Polaków nie bierze udziału w wyborach.
Ale dzisiaj z rana
ujrzałem wreszcie i te dobre strony istnienia partii politycznych, pewne
korzyści z tego wynikające. Otóż istnienie tych partii pozwala nam oddzielić
plewy od ziarna. Przecież te partie, ich działacze, ale i ich
zwolennicy-poplecznicy to jakby zebrane fusy, zebrane plewy z całego narodu.
Mam nadzieję, że już w tych 51 proc. niebiorących udziału w wyborach rzadko
znajdzie się jeszcze zwolennik, czy zagubiony działacz partii PO, PSL, SLD i
RP.
Jest to jeszcze jeden
przykład, jeszcze jedna ilustracja myśli, którą często przypominał nam Sł. B.
ks. Stefan kardynał Wyszyński, że Bóg i tylko Bóg, nawet z największego zła
potrafi wyprowadzić dobro. Że nawet najwięksi wrogowie Boga, walcząc z Nim,
jednocześnie Mu służą i wypełniają Jego wolę.
A więc mamy sytuację
dość klarowną. 51 proc. obywateli wolnych od zwolenników-popleczników tych
partii, plus kilka milionów zwolenników PiS-u, plus kilkanaście milionów
Polaków mieszkających poza krajem, to wielka armia Polaków zdolna do wygrania
każdych uczciwych wyborów w Polsce.
Zdolna, pod kilkoma
warunkami. Że ktoś lub coś ich pobudzi do działania, powie im jasno i uczciwie,
że losy Polski i Polaków są też w ich rękach. I, że wybory następne będą
uczciwe, nie tyle ‘demokratyczne’, co uczciwe.
Spis treści
Żeby się nam chciało chcieć
Oddzielić plewy od Ziarna
Na ten Nowy Rok
Czy mamy jeszcze w POlsce … POLSKĘ?
Pytasz mnie bracie,
A jak byśmy tak wrócili na Ojczyzny łono?
Przyszłość, czy przeszłość?
„Wesołych Świąt” czy „Króluj nam Chryste”?
Jak wyzwolić się z niewoli?
Niech żyje Król Polski i …!
Na czym polega III wojna światowa?
0, 1, 2, 3,
"Niechaj inni chwalą cudze"
Precz z taką miłością,
Nie tylko niedziela
Niedziela i „Niedziela”
Kto wesprze i obroni te drogowskazy?
Bajka o liczeniu do trzech
Spójrzmy prawdzie w oczy
Patriotyczny Ruch Rodzin Polskich
Wiemy już, co to znaczy,
Brak odwagi i Odwaga prawdziwa
Zdasz sprawę z włodarstwa swego
Jeszcze raz o niewoli partyjnej
…
Pora spoważnieć, drodzy Rodacy!
Na marginesie spotkania z p. Anitą Gargas i p. Dorotą Kania w Toronto
Czy ciebie to nie dziwi, że
Żeby Polska nie zginęła za naszego życia!
O organizacjach polonijnych i partiach politycznych
Alarmmmmm dla całej Polski!
Zbezczeszczenie polskiego mazurka!
Na marginesie spotkania z p. posłem A. Macierewiczem w Toronto
Znowu grają z nami w …
Co w nas szwankuje?
Praca, praca i jeszcze raz praca
Polityki bez Boga nie będzie!
Boję się o te pojednanie
Boże, wybacz tym, co nie wiedzą, co czynią!
Pastorałka A. D. 2013
Nie tylko o zdrowiu
Więc miejmy nadzieję
Boże Narodzenie 2013
Żniwa, ZIARNO, plewy … i dożynki
Rodzino Polska
1050
Podnieś głowę do góry
Wracaj
Hipokrates broni się sam
O
medycynie środowiskowej
zdrowiu, starości
i boreliozie
jezcani
Uprzejmię
donoszę, że niebawem ukaże się w sprzedaży mój kolejny e-book poświęcony
zdrowiu i medycynie, ale także, co chcę mocno zaznaczyć – starości.
Mam nadzieję, że jeśli te
treści dotrą do … milionów Polaków, wtedy narzekanie staropolskie – starość,
nie radość – odejdzie w mroki a na jego miejsce pojawi się nowe radosne
spojrzenie na starość – starość, to radość.
Zamiast wychwalać się, czego to
tam w tej książce nie ma, podaję po prostu – Spis treści - , który wszystko
wyjaśnia.
Zdecydowałem się również
włączyć tutaj materiał z internetu dotyczący niezwykle ważnej działalności dr.
Ratha i jego najbliższej współpracownicy p. dr Aleksandry Niedzwieckiej, bo wydaje
mi się, że są to prace i działania ciągle za mało znane w Polsce.
SPIS TREŚCI
Atak na medycynę środowiskową
Rozmowa z Dr. Józefem J. Kropem
Ciąg dalszy … nastąpił
Dlaczego medyczna mafia boi się
boreliozy?
Rozmowa z dr. Józefem Kropem
Głos mają pacjenci dr. Kropa!
Droga przez mękę – matka z córką
Droga przez mękę – matka i dwóch
synów
Droga przez mękę – byłam u 20 lekarzy
i nic
Jeszcze jedna refleksja
Dr Mathias Rath i jego działalność
Dr Matthias Rath – biografia
Dr Aleksandra Niedzwiecki – Zarys
Biograficzny
Co to jest Medycyna Komórkowa?
Instytut Medycyny Komórkowej Dr.
Ratha
Koalicja Dr. Ratha w Obronie Zdrowia
Wezwanie Dr. Ratha do mieszkańców
Niemiec, Europy i
całego świata
3 x P, czyli pestycydy, papieroski i
perfumy
Pestycydy
Papieroski
Perfumy (Kosmetyki)
O Starości i o Zdrowiu inaczej
Chwała ludziom długowiecznym!
Starość, to Radość
Miłość lekarstwem na wszystko
Zdrowy System Zdrowia
Troska o zdrowie, a nie troska o
choroby i pieniądze
3 medycyny w jednej –Medycyna zdrowia
vs medycyna chorób
Hipokrates broni się sam
„Mgła nad Polską”
Uprzejmie donoszę,
że ukazał się w sprzedaży mój kolejny e-book p.t. „Mgła nad Polską”. Mgła,
która rozpostarła się nad Polską już wiele lat temu, nie chce sama się
rozproszyć, więc nic innego nam nie pozostało, jak pomóc je w tym trudnym dla
niej okresie.
Mgła utrudnia
nam życie. Nawet okulary niewiele tu pomogą. Widzimy świat nieostro i krótszy
niż zazwyczaj. Mgła czyni nas krótkowidzami. Mgła spowalnia nasze myślenie i
działanie.
Ale bywają
różne mgły. Mgła londyńska różni się istotnie od mgły nad Smoleńskiem.
Londyńczyków mgła nie zaskakuje, mają ją niemalże, na co dzień. Ale w nas
Polakach pamięć o mgle nad Smoleńskiem pozostanie na zawsze. Chociaż może jej
tam w ogóle nie było, to nasze serca i umysły pozostaną jeszcze zamglone na
jakiś czas. Na jak długo? Bóg jeden raczy wiedzieć.
` Mgła
utrudnia nam również dochodzenie do celu, dochodzenie do prawdy. Ale z drugiej
strony mobilizuje nas do jeszcze większego wysiłku w jej poszukiwaniu. Każdy z
nas, kto czuje się Polakiem, próbuje na swój sposób poruszać się w tej mgle. I
próbuje na swój sposób rozpraszać tę mgłę, żeby ostrzej, wyraźniej i dalej
sięgał wzrokiem, myśleniem i działaniem. Ja nie jestem tu żadnym wyjątkiem.
Teksty zawarte w tym e-booku to nic innego, jak mój własny, a czasem zapożyczony
od mądrzejszych ode mnie, sposób poruszania się w tej mgle i sposób
rozpraszania tej mgły, czyli uwalniania się z niewoli kłamstwa, zdrady i zła,
które zagnieździły się w Ojczyźnie naszej.
Zapraszam
do zapoznania się z tymi tekstami, bo wtedy będziemy razem poruszać się w tej
mgle. A razem możemy dojść szybciej i bezpieczniej do wyznaczonego celu – do
nazwania zła, złem, fałszu, fałszem, nienawiści, nienawiścią, a dobra dobrem,
prawdy, prawdą, wolności, wolnością, czyli do uratowania Polski, do wyzwolenia
Jej z niewoli zdrajców, złodziei i złoczyńców, do zwycięstwa dobra nad złem w
Ojczyźnie naszej.
I abyśmy zdrowi byli
na
C+U+D
Emanuel Czyżo„by ZDROWYM być”
To tytuł mojego drugiego e-booka, który poświęcony
jest zdrowiu i naturalnej medycynie. Ale, to nie jest pełna prawda. Aby w
pełnym świetle przedstawić medycynę naturalną, konieczne jest, moim zdaniem,
przedstawienie również współczesnej, ciągle jeszcze panującej, medycyny
nienaturalnej.
Zawarte tam opinie nie są tylko moimi opiniami. Są one owocem przestudiowania
przeze mnie ponad 200 książek poświęconych tej tematyce. Ponieważ książki te
były w większość napisane po angielsku, więc efektem ubocznym tych studiów, mam
nadzieję w sensie pozytywnym w tym przypadku, są dwa Podręczne Słowniki
poświęcone zdrowiu i medycynie. Słowniki te opracowałiśmy w zespole MLAPPS w
formie aplikacji mobilnej na BlackBerry 10 i są prezentowane na stronie
internetowej – Aplikacje Wielojęzyczne - Mulilingual Applications –
, adres – www.mlapps.ca.
Znowu, żeby nie przechwalać się za bardzo, oddam pole mojemu przyjacielowi, p.
dr. Józefowi Kropowi, wybitnemu specjaliście medycyny środowiskowej, który po
zapoznaniu się z maszynopisem tej książki zechciał wypowiedzieć o niej kilka
słów. Oto one:
– rozmowa z Dr. Józefem J.
Kropem, specjalistą w dziedzinie medycyny środowiskowej i prewencyjnej
…
– Niech Pan mi powie, czy Pan jest wrogiem tej nienaturalnej, sztucznej
medycyny, farmaceutyków i operacji chirurgicznych przy byle
okazji?
–
Dobrze, że Pan zadał mi to pytanie, bo to bardzo ważne z wielu punktów
widzenia. Chciałbym to podkreślić, że chociaż jestem ogromnym zwolennikiem
medycyny naturalnej, a w szczególności medycyny środowiskowej, to nie uważam
się za wroga farmacji, ani za wroga chirurgii.
Niestety,
chirurgia jest nam wszystkim potrzebna i farmaceutyki, pewne farmaceutyki, też
są nam potrzebne. Ale jeżeli ktoś nam mówi, że farmaceutyki są najważniejsze,
czy, że większość operacji jest niezbędna, to niestety z tym zgodzić się nie
mogę. Owszem są czasem takie sytuacje, że operacja jest już niezbędna, ale
dlaczego przedtem nic się nie robi, aby tej operacji uniknąć? Owszem, niektóre
farmaceutyki, nawet antybiotyki, są nam potrzebne, ale dlaczego jednocześnie
utrudnia się dostęp do ziół i naturalnych lekarstw?
…
–
Myślę, że chyba pora już zakończyć naszą rozmowę.
–
Jeśli można, ponieważ ma to być rozmowa’ zamiast Przedmowy’, więc pozwoli Pan
na kilka słów od siebie na temat Pana książki ‘by ZDROWYM być’.
Jak Pan wie z wielkimi oporami zgodziłem się na tę propozycję
rozmowy-przedmowy, przede wszystkim, dlatego, że byłem bardzo wymęczony, bardzo
zajęty, a objętość tej książki też mnie przeraziła. Ale kiedy już otworzyłem ją
i zacząłem czytać, to jak Pan znowu wie, każdą wolną chwilę czasu mam dla Pana.
Powiem Panu, że cała moja rodzina czytała ze mną tę książkę. Jest to po prostu
wspaniała książka. Książka bardzo potrzebna. Książka dla każdego.
Ze
swojej własnej praktyki lekarskiej dobrze wiem, że pacjenci na ogół mało wiedzą
na temat zdrowia i współczesnej medycyny. A nawet, jeśli są chętni, żeby się
dowiedzieć czegoś więcej o współczesnej medycynie, to nie bardzo mogą znaleźć
odpowiednią książkę. Co jest jeszcze ważne, z mojego punktu widzenia, że nie
podaje Pan w tej książce prawd do wierzenia, wręcz odwrotnie, mówi Pan – nie
wierzcie mi, i sami przeczytajcie na ten temat w opracowaniach źródłowy.
Nie
jest to, zatem książka, którą można przeczytać i o niej zapomnieć. Jest to
książka, którą trzeba mieć, czytać, i iść z nią dalej przez życie. I czytać
następne książki na te tematy, które daną osobę specjalnie interesują. Wykaz
bibliografii u Pana zawiera ponad 200 pozycji. Żeby zdrowym być, to nie
tylko lekarz, ale także pacjent, musi ciągle się dokształcać. Mam nadzieję, że
w tym kierunku pójdą wszelkie zmiany.
A
jeśli chodzi o działania na rzecz wyzwolenia się z niewoli medycznej, to jest
to wręcz książka podstawowa, elementarz. Bardzo ważne jest to, że Pan w sposób
prosty, przystępny omawia czasem przecież bardzo trudne tematy. Może nawet
dobrze, że taką książkę napisał pacjent, a nie lekarz.
– Może jedno małe wyjaśnienie. Kiedy
biorę do ręki amerykańską książkę z matematyki, czy książkę komputerową, to na
ogół wściekam się, bo te książki są takie niewykończone, nie kompletne. Wiele
tematów jest niedokończonych, ciężko się z nich czegoś do końca nauczyć, czy
dowiedzieć. Ale kiedy zacząłem pisać swoją książkę, to szybko zdecydowałem, że
i ja napiszę tę książkę w ten sam sposób. Tylko, że cel mój jest zupełnie inny.
Uważam, że jeszcze nigdy nikt nikogo niczego nie nauczył.
Każdy musi się sam nauczyć, a książka i nauczyciel są głównie po to, aby zachęcić,
wskazać cele i pomóc robić pierwsze kroki we właściwym kierunku. A dalej każdy
może już kroczyć swoją drogą. Chyba, że bardzo tego nie chce.
– Ja myślę, że bardzo trudno będzie, po przeczytaniu tej książki, zmusić
się do tego, żeby dalej zapomnieć o wszystkim i znowu przestać się interesować
zdrowiem swoim i swoich najbliższych.
Dla
kogo i dlaczego napisał Pan tą książkę?
–
Prawda jest taka, że kiedy zacząłem zbierać pierwsze materiały na temat
zdrowia, naturalnej medycyny, naturalnego odżywiania itp. myślałem głównie o
swojej rodzinie i gronie najbliższych przyjaciół. Potem krąg ten dość szybko
poszerzył się i objął Polaków zamieszkujących w Kanadzie i USA. Kiedy jednak
Polska zaczęła ‘dążyć’ do Europy, i kiedy zaczęły docierać do nas informacje o
tych wszystkich zmianach zachodzących w Polsce, trudno było nie zauważyć, że
medyczna mafia też zaczęła się ‘troszczyć’ o Polskę i inne kraje Europy
wschodniej.
Przełomowym
momentem dla mnie było sprawozdanie nadane w Polish Studio, w którym z wielkim
zachwytem opowiadano o tym, że wzrasta w Polsce ‘spożycie’ lekarstw, i że
wszystkie wielkie firmy farmaceutyczne już tam są i ‘zadbają’ o to, aby Polacy
mieli dostęp do wszystkich tzw. lekarstw, produkowanych przez te firmy. Prawie
się rozpłakałem wtedy i doszedłem do wniosku, że ta książka jest bardziej
potrzebna tam w kraju, niż tutaj w Kanadzie. Starałem się od tego momentu tak
wszystko ująć, aby i Polakom w kraju otworzyć oczy na ten świat, do którego tak
szybko dążą.
–
Sądzę, że jest to bardzo trafne posunięcie, bo wieści, jaki napływają z Polski
są naprawdę niepokojące. Utrzymuję kontakt z kilkoma moimi kolegami w Polsce i
wydaje mi się, że sprawy biegną tam w tym samym kierunku, w jakim my tutaj już
je mamy, więc oczywiście dobrze by było przeciwdziałać temu, dopóki jeszcze nie
jest za późno. Im wcześniej tym lepiej.
Mam
nadzieję, że lektura tej książki może pomóc wszystkim Polakom uczyć się na
cudzych błędach, a nie ciągle tylko na swoich.
– Tak
jak mówiliśmy, u wielu ludzi, wiedza o zdrowiu i aktualnych problemach w tzw.
systemie 'zdrowia', jest ciągle ujemna tzn. albo ludzie nic nie wiedzą o tych
problemach, czyli zero, albo to, co wiedzą jest już dawno nieprawdziwe, czyli
minus. Ponadto uważam, że niewłaściwe są stosunki pomiędzy lekarzem a
pacjentem. Te relacje też muszą ulec zmianie. A będzie to możliwe tylko wtedy,
gdy wszyscy, i pacjenci i lekarze, zrozumieją, że...zdrowie jest ważniejsze od
choroby. To są główne powody, które skłoniły mnie do napisania tej książki.
–
Chociaż pisał Pan tę książkę z pozycji ‘pacjenta’, to, jako lekarz chcę
powiedzieć, że lekarze również powinni zainteresować się tą książką, bo wiele
mogą się z niej nauczyć. Prawdziwy postęp w dziedzinie zdrowia, zmiany na
lepsze, mogą być osiągnięte tylko wtedy, gdy lekarze i pacjenci będą razem
współpracować ze sobą.
–
Nawet, jeśli w tej książce dość gorzko piszę o lekarzach, to jednak chcę
powiedzieć, że napisałem to wszystko tylko po to, aby łączyć a nie dzielić.
Lekarze i pacjenci muszą być zawsze razem, wtedy i tylko wtedy hasło ‘by
ZDROWYM być’ ma szanse powodzenia.
Zauważmy,
że lekarze, apteki, szpitale, firmy ubezpieczeniowe i oczywiście firmy
farmaceutyczne, mają pełne ręce roboty, tylko wtedy, gdy my pacjenci jesteśmy
chorzy. Ale w prawdziwym systemie zdrowia, kiedy troska o zdrowie będzie
ważniejsza od troski o choroby, też większość z nich będzie miała sporo roboty,
ale zupełnie innej natury.
Aktualnie
cały system ‘zdrowia’ oparty jest na koncepcji ‘choroby’. Dla tego systemu
najbardziej odpowiednim jest chyba określenie – ‘system chory’. Bo jest on
chory sam w sobie, oparty na koncepcji ‘choroby’, generuje choroby, np. poprzez
tzw. ‘efekty uboczne’ wielu farmaceutyków, główną jego troską są choroby, i ma
sens tylko wtedy, gdy ludzie chorują, a prawie zupełnie jest nieużyteczny, gdy
ludzie są zdrowi. Zatem, w interesie tego systemu jest, aby było jak najwięcej
chorób i aby było jak najwięcej chorych.
Tymczasem,
prawdziwy system zdrowia, bez żadnego cudzysłowu, powinien być oparty na
koncepcji ‘zdrowia’. Co robić i czego nie robić, jak żyć, jak zorganizować
życie ‘by ZDROWYM być’, to jest hasło dla tego systemu.
W tym
ujęciu, przyznam się Panu, że medycynę środowiskową, jej rolę, widzę m.in.,
jako pomost, dzięki któremu możemy przejść od medycyny sztucznej, współcześnie
nam jeszcze ‘panującej’, do medycyny naturalnej, medycyny XXI wieku. Mamy
obecnie ogromną liczbę ludzi chorych, ludzi chronicznie chorych, którym trzeba
pomóc, których, o ile to możliwe, trzeba uleczyć i następnie wspierać ich
organizm wszystkimi możliwymi sposobami i środkami, pamiętając zawsze o tym,
żeby, przede wszystkim nie szkodzić. A nade wszystko stworzyć na tej
ziemi na nowo naturalne, czyli zdrowe środowisko dla człowieka i jego
przyjaciół. I to jest, moim zdaniem, miejsce i rola medycyny środowiskowej.
Natomiast
prawdziwa, czyli w pełnym tego słowa znaczeniu, medycyna naturalna, to moim
zdaniem, taka sztuka życia, która dba o to, ‘by ZDROWYM być’, na ciele,
na umyśle i na duszy, bo człowiek, to ciało+umysł+dusza, czyli c+u+d.
Dziękuję Panu bardzo za tę rozmowę. Jestem bardzo
szczęśliwy, że Pana poznałem, że mogłem przeprowadzić z Panem te rozmowy i
jeszcze wiele przy tej okazji się nauczyć.
Dziękuję Panu, że znalazł Pan czas i zechciał się Pan
z nami podzielić swoimi przeżyciami, doświadczeniami, przemyśleniami i
wiedzą
Dziękuję Panu serdecznie za wszystko, co Panu już
uczynił dla nas pacjentów i dla medycyny naturalnej, i życzę, aby znalazł Pan
siły i Bożą pomoc i błogosławieństwo w realizacji wszystkich swoich planów oraz
coraz większe zrozumienie i poparcie, szczególnie w środowisku polskim”.
Żeby Polska nie zginęła!
Tytuł
mojego pierwszego e-booka powinien brzmieć właśnie tak, jak tytuł tego tekstu.
Ale pod wpływem pieśni p. Jana Pietrzaka skróciłem go do dwóch słów i trzech
kropek – Żeby Polska ….
Nie
będę się chwalił, jakie to świetne i mądre teksty znajdują się w tym e-booku.
Staram się oddać w nich to, co myślę o Polsce i Polaków i zrobić to najlepiej,
jak potrafię. A ponieważ niewiele potrafię, więc mamy to, co mamy. Czytelnik,
oczywiście może mieć swoje i nawet odmienne zdanie.
W
tym miejscu, zamiast własnych przechwałek, pozwolę sobie zacytować opinię
mojego przyjaciela z Ottawy, którego poprosiłem o przeczytanie tych tekstów, o
uwagi i szczerą opinię. Dziękuję mu za wiele uwag i poprawek a co napisał
zobaczcie sami.
„Zamiast wstępu
Oto mamy przed sobą zapis myśli jednego roku, roku tragicznego w naszej
historii. Kiedyś będzie on porównywany z rokiem 1795. W tym sensie książka
niniejsza jest dokumentem historycznym.
Autor nie uważa się za pisarza
ani za polityka, a po prostu za „zwykłego Polaka”. Nawet, jeżeli Emanuel Czyżo
jest zwykłym Polakiem, na pewno nie jest Polakiem typowym czy przeciętnym.
Niewielu jest Polaków, którzy wykazywaliby się tak głęboką troską o losy Narodu
i Kościoła i równocześnie umieliby przelać tę troskę na papier. Emanuel Czyżo
zapisywał to, co myślał w ciągu ubiegłego roku. Jednak nie pisał tego tylko dla
siebie. Każdy piszący ma nadzieję, że jego myśli trafią od drugiego człowieka,
że wywołają jakąś reakcję. Pisze nie dla siebie, a dla odbiorcy.
Z kolei każdy, kto czyta,
spodziewa się znaleźć w książce coś ciekawego, coś, co go wzruszy lub pobudzi
do myślenia. Tutaj dążenia pisarza i czytelnika spotykają się. Następuje
cudowne zjawisko komunikacji poprzez książkę.
Czytelnik tej książki nie
zawiedzie się. Znajdzie kilka konkretnych wskazówek, co może zrobić, jako
Polak. Znajdzie zarys polskiej filozofii historycznej i religijnej Emanuela
Czyżo. Przede wszystkim jednak przeżyje ten niezwykły moment, kiedy człowiek
znajduje sformułowane na papierze swoje własne myśli i uznaje książkę za swoją
własną. Takie przeżycie czytelnika jest chyba największą nagrodą dla autora za
jego trud.
Piotr Wiesław Jakubiak
„
No comments:
Post a comment